Badanie znamion to coś więcej niż rutynowa kontrola. To kluczowy element profilaktyki nowotworów skóry. W dodatku całkowicie bezbolesny i nieinwazyjny – wystarczy kilkanaście minut, by zyskać spokój na długie miesiące.
Tak – jeśli jest to czerniak. Nowotwór skóry, który rozwija się często „po cichu”, bez bólu, bez ostrzeżeń. Według danych Polskiego Towarzystwa Dermatologicznego, każdego roku w Polsce diagnozuje się ponad 3 500 przypadków czerniaka, a liczba ta stale rośnie. Mimo to – mamy ogromny wpływ na to, co się wydarzy dalej. Bo czerniak wykryty wcześnie jest w niemal 100% wyleczalny.
W tym artykule pokażę Ci:
To przewodnik, który pomoże Ci podjąć świadomą decyzję – bez strachu, ale z uważnością. Bo jeśli chodzi o zdrowie, warto wiedzieć więcej. Zaczynamy od podstaw.
Znamiona, popularnie nazywane „pieprzykami”, to zazwyczaj niegroźne zmiany skórne. Problem zaczyna się wtedy, gdy zaczynają się one zmieniać – rosnąć, ciemnieć, swędzieć, krwawić. I tu wkracza dermatologia z nowoczesnymi narzędziami diagnostycznymi, które pozwalają ocenić te zmiany z niezwykłą precyzją.
Dermatoskopia to nieinwazyjne badanie skóry wykonywane za pomocą dermatoskopu, czyli specjalistycznego urządzenia optycznego, które powiększa i podświetla powierzchnię skóry. Dzięki temu dermatolog widzi znacznie więcej, niż gołym okiem: wzór naczyń krwionośnych, struktury pigmentu, granice zmiany.
To badanie pozwala z dużą dokładnością określić, czy znamię ma cechy charakterystyczne dla czerniaka lub innych nowotworów skóry – czy też jest zmianą całkowicie łagodną.
W ostatnich latach standard dermatoskopii wszedł na zupełnie nowy poziom. Wideodermatoskopia to zaawansowana wersja tego badania, w której dermatoskop połączony jest z kamerą cyfrową i komputerem. Co to zmienia w praktyce?
Dla pacjenta to ogromna korzyść: badanie jest nadal bezbolesne i nieinwazyjne, ale poziom szczegółowości i precyzji – nieporównywalnie większy.
Jednym z największych mitów wokół nowotworów skóry jest przekonanie, że „gdyby to było coś groźnego, to by bolało”. Niestety, czerniak przez długi czas nie daje żadnych objawów bólowych. Dlatego tak ważne jest, by umieć rozpoznać pierwsze, widoczne na skórze sygnały ostrzegawcze – zanim nowotwór zdąży się rozwinąć.
Na szczęście nie musisz być dermatologiem, żeby zauważyć, że coś jest nie tak. Wystarczy znać skalę ABCDE, czyli zestaw 5 prostych kryteriów, które pomagają ocenić, czy znamię wygląda podejrzanie:
Jeśli którakolwiek z tych cech pasuje do Twojego znamienia – nie warto zwlekać. Nawet jeśli okaże się łagodne, zyskasz spokój i kontrolę.
Poza skalą ABCDE, są też inne symptomy, które powinny skłonić Cię do konsultacji z dermatologiem:
Czasami stosuje się też tzw. regułę „brzydkiego kaczątka” – czyli zasada, że każde znamię, które wyróżnia się wyglądem na tle innych, zasługuje na dodatkową uwagę. Nasze ciało ma zwykle „własny wzór” znamion – jeśli jedno wygląda zupełnie inaczej, to warto je sprawdzić.
Nie każda osoba ma takie samo ryzyko rozwoju czerniaka. Są grupy pacjentów, które powinny szczególnie dbać o regularność badań:
Osoby z bardzo jasną karnacją (fototyp I i II), które łatwo ulegają poparzeniom słonecznym.
Pacjenci z licznymi znamionami – szczególnie gdy jest ich więcej niż 50.
Osoby z tzw. znamionami atypowymi (dysplastycznymi) – większe, nieregularne, o nietypowym kolorze.
Osoby z historią czerniaka w rodzinie (szczególnie w linii pierwszego stopnia).
Osoby po wcześniejszym czerniaku lub innym nowotworze skóry.
Pacjenci przyjmujący leki immunosupresyjne (np. po przeszczepach).
Osoby korzystające z solarium lub intensywnie opalające się bez ochrony.
Dzieci, u których znamiona zaczęły rosnąć lub zmieniać się dynamicznie.
Nie każde znamię, które wygląda „nietypowo”, oznacza czerniaka, ale niektóre objawy nigdy nie powinny być ignorowane. Jeśli je zauważysz, nie czekaj na lepszy moment – tylko jak najszybciej skonsultuj się z dermatologiem.
Zwróć szczególną uwagę, jeśli:
W takich sytuacjach nie ma sensu się domyślać – lepiej sprawdzić i mieć pewność, niż przegapić moment, w którym można było działać wcześnie.