Koprolalia – tik, przez który słowa wymykają się spod kontroli

Czy zdarzyło ci się usłyszeć o osobach, które w nieoczekiwanych momentach wypowiadają wulgarne, obraźliwe słowa? Na pierwszy rzut oka może się to wydawać brakiem kultury albo prowokacją. W rzeczywistości często kryje się za tym poważne zaburzenie neurologiczne – koprolalia.

Czym właściwie jest koprolalia?

Koprolalia to mimowolna potrzeba wypowiadania nieprzyzwoitych, wulgarnych lub obraźliwych słów i zdań. Nie jest to kwestia złego wychowania – osoba dotknięta tym objawem po prostu nie ma nad tym kontroli. Co więcej, próby powstrzymania się od wypowiedzi nasilają napięcie i powodują ogromny dyskomfort. Najczęściej koprolalia pojawia się jako objaw zespołu Tourette’a. Szacuje się, że dotyczy około 10-15% osób z tą diagnozą. Ale to nie jedyny kontekst – może wystąpić także w:

  • schizofrenii,
  • zaburzeniach obsesyjno-kompulsyjnych (OCD),
  • psychozach alkoholowych,
  • innych chorobach neurologicznych i psychicznych.

Tiki wokalne – o co chodzi?

Koprolalia jest jednym z rodzajów tzw. tików wokalnych złożonych. Oznacza to, że nie mówimy o pojedynczych dźwiękach czy chrząknięciach, ale o całych słowach lub zdaniach, które „wymykają się” spod świadomej kontroli.

Często otoczenie reaguje na nie ze zdziwieniem, a nawet oburzeniem. Niestety, to właśnie niezrozumienie sprawia, że osoby z koprolalią bywają stygmatyzowane – traktowane jak prowokatorzy albo „niegrzeczni”. Tymczasem problem leży w pracy układu nerwowego, a nie w charakterze czy wychowaniu.

Jak to wpływa na codzienne życie?

Wyobraź sobie, że podczas rozmowy w pracy albo w sklepie nagle wypowiadasz przekleństwo  i nie jesteś w stanie tego zatrzymać. Dla wielu osób z koprolalią to codzienność. Skutki?

  • Stres i lęk przed reakcją innych,
  • izolacja społeczna,
  • obniżone poczucie własnej wartości,
  • unikanie miejsc publicznych.

To pokazuje, że koprolalia to nie tylko objaw neurologiczny, ale też realne wyzwanie społeczne i emocjonalne.

Co można zrobić?

Nie ma jednej metody, która całkowicie eliminuje koprolalię, ale istnieją sposoby, które mogą pomóc:

  • terapia behawioralna – np. trening odwracania nawyków czy ekspozycja z powstrzymywaniem reakcji,
  • leczenie farmakologiczne – w niektórych przypadkach leki bywają pomocne,
  • psychoedukacja – zrozumienie mechanizmu choroby przez rodzinę i otoczenie zmniejsza stygmatyzację i napięcie.

Ważne jest też wsparcie psychologiczne, bo codzienne życie z koprolalią to nie tylko walka z tikami, ale i z reakcjami społecznymi.

Koprolalia i kopropraksja – dwa oblicza tego samego problemu

Warto wiedzieć, że obok koprolalii istnieje też jej „siostra” – kopropraksja, czyli mimowolne wykonywanie obscenicznych lub obraźliwych gestów. Podczas gdy koprolalia dotyczy słów, kopropraksja przejawia się w ruchach ciała – na przykład w pokazywaniu wulgarnych znaków ręką czy wykonywaniu gestów o seksualnym podtekście. Oba objawy należą do tzw. tików złożonych i mają wspólną cechę: są całkowicie niezależne od woli osoby, która ich doświadcza.

Niestety, zarówno niekontrolowane przekleństwa, jak i gesty bywają mylnie interpretowane jako przejaw złego wychowania czy świadomej prowokacji, co potęguje izolację i cierpienie chorego. Zrozumienie różnicy między tymi pojęciami to krok do większej empatii i wsparcia dla osób zmagających się z zespołem Tourette’a i innymi zaburzeniami neurologicznymi.

Podsumowanie

Koprolalia to fascynujący, ale i trudny do życia objaw, który najczęściej towarzyszy zespołowi Tourette’a. Nie wynika z braku kultury czy złych intencji, ale z zaburzeń pracy układu nerwowego. Im większa świadomość społeczna, tym łatwiej osobom zmagającym się z tym problemem funkcjonować bez poczucia winy i wstydu. 

Jeśli kiedykolwiek spotkasz osobę, która nagle wypowiada obraźliwe słowa, zamiast oceniać – pomyśl, że może to być objaw choroby. Odrobina empatii naprawdę potrafi zdziałać cuda.

Ostatnie artykuły: